Przyszła dziś jesień. Przywitała nas deszczem i chłodem.
Nie lubię jej takiego oblicza. O wiele bardziej podoba mi się taka kolorowa, ciepła ze wszystkimi odcieniami
brązów, żółci i czerwieni, które otaczają nas z każdej strony.
W ostatnim czasie poczyniłam kilka jesiennych dekoracji. Wiecie, ze najbardziej lubię takie
naturalne ozdoby szyszki, mech, liscie itp.Wystarczył krótki spacerek po podwórku i oto
co powstało
Zrobiłam również 2 wiszące dekoracje. Wystarczyła stara ramka po jakimś obrazie, sznurek,
klamerki i to co akurat było pod ręką
O tym czasie astrów w wazonie nie może zabraknąć
Białe wrzosy po prostu uwielbiam
i jeszcze jedna dekoracja z rajskimi jabłuszkami
Przed domem słoneczniki zerwane z własnego ogrodu w pięknym emaliowanym
dzbanku, którego przez 15 lat nie widziałam, a który stał w spiżarce mojej tesciowej, do której często
zaglądam, bo mieszkamy razem
Wiklinowy fotel, który kupiłam za grosze i przemalowałam na biało całe lato stał
na dworze i był moim ulubionym mebelkiem w ogrodzie, pora jednak chyba go schować
na zimę. Myślę, że w jesiennych klimatach też mu do twarzy.
Musztardowy koc to mój wczorajszy zakup z Biedrony. Może nie jest jakoś specjalnie gruby,
ale bardzo mi ten kolorek przypadł do gustu
Pozdrawiam serdecznie
Renata :)