sobota, 13 lutego 2016

Malowanie płytek, metamorfoza białej kuchni

Dzisiaj zaległy post kuchenny.
Jak wiecie przed Gwiazdką doczekałam się mojej nowej- starej kuchni.
Nowej, bo część rzeczy jest nowa, część stara została poddana małej metamorfozie.
Moje meble kuchenne, nie były takie złe. Gorzej jeśli chodzi o sprzęt agd.
Po kilkunastu latach użytkowania odmówił posłuszeństwa.
Nie było innej rady, trzeba było zużyty sprzęt wymienić na nowy,
a przy okazji wymienić podłogę, lampy,blaty, drzwi do spiżarki, pomalować płytki.
Do malowania płytek użyłam farby V33 dostępnej w castoramie, jest to specjalna
farba do malowania tego typu powierzchni.
W tym poście pokażę nową część kuchni ze sprzętem agd
i opiszę malowanie płytek.
Na dzień dzisiejszy moja kuchnia wygląda tak


























a wcześniej to miejsce wyglądało tak



Jeśli chodzi o malowanie płytek to szczerze polecam.
Płytki pomimo, ze białe bardzo szybko i łatwo się czyszczą.
Po 2 miesiącach użytkowania nic się z nimi nie dzieje.
Gotuję codziennie i to dużo.
Przed świętami piekłam ryby, gotowałam bigos,
nawet kiedy coś pryśnie wystarczy wytrzeć ściereczką.
Powiedziałabym nawet, że fugi w ogóle nie przyjmują brudu.
Do malowania użyłam tej farby


Moje płytki malowałam 3 warstwami. W kuchni mam 2 rodzaje płytek
te które widzicie na powyższych zdjęciach małe matowe.
w pozostałej części były większe kwadraty na wysoki połyski.
Płytki umyłam dobrze wodą z płynem do naczyń i osuszyłam.
Do malowania potrzebne mi były mały wałeczek z gąbki,
cienki pędzelek i kuchenna gąbeczka do mycia naczyń.
Najpierw proponuję cienkim pędzelkiem pomalować fugi.
Ważne aby nadmiar farby która zostanie na płytkach
od razu ścierać gąbęczką.
Ja z początku tak nie robiłam i pózniej trudno farbą było to wyrównać, bo
na płytce pozostawała jedna warstwa farby więcej. Farbę z płytki trzeba
koniecznie od razu ścierać gąbęczką okrężnymi ruchami.
Gdy farba na fudze zaschnie malujemy zwykłym wałeczkiem malarskim.
Ja malowałam 3 razy.



Farba nie ma intensywnego zapachu, dobrze się nią maluje.
Dość szybko schnie, kolejną warstwę nakładałam po 6-7 godzinach,
chociaż producent wskazuje na dłuższe przerwy.
Odpowiednią twardość i właściwości nabiera po 20 dniach
od malowania, ja użytkowałam właściwie od razu(czyściłam płytki,
jak coś prysnęło przy gotowaniu obiadu i nic się nie działo)


w malowaniu dzielnie pomogała mi córka





tutaj inny rodzaj płytek szkliwionych, bez trudu farba ładnie pokryła
i nic się do dzisiaj z nimi nie dzieje




Jeśli macie jakieś pytania, uwagi
piszcie w komentarzach to odpowiem.

Starą część kuchni, gdzie zostały szafki, a ja wymieniłam
fronty, uchwyty i blat pokażę niebawem,
a dzisiaj tylko mały kadr z pozostałej części.


Miłego weekendu,
ja zmykam pod kocyk ,
bo jakieś grypsko mnie dopadło.