Witajcie Moje Drogie.
Dostałam dziś burę od znajomej, że nie piszę, że Was zaniedbałam, że mało mnie tu.
Na swoje usprawiedliwienie mam tylko jedno- instagram.
Polubiłam go i to nawet bardzo, więc tam jestem często.
Do Was zaglądam regularnie, choć nie zawsze pozostawiam po sobie ślad.
Zgubiłam gdzieś jesień, Może to i dobrze. Nigdy za nią nie przepadałam.
Jutro pierwsza niedziela adwentu. Czas zacząć odliczanie do najpiękniejszych Świąt.
Teraz to już z górki, więc mam nadzieję, że i mnie będzie tu więcej.
Lubię ten przedświąteczny czas, tą całą bieganinę związaną z Gwiazdką.
Planowanie jakie kolory w tym roku na Święta, kupowanie prezentów, lista zakupów,
pieczenie ciastek i pierników. Lubię tą przedświąteczną bieganinę.
Znacie mnie i wiecie, że lubię wszystko co naturalne. Zrobienie wianka adwentowego
zajęło mi dosłownie minutę. Prosty, naturalny, bez zbędnych ozdobników czyli taki jak lubię.
\
Powstał pierwszy świąteczny stroik.
Stary omszały pojemnik i konewkę kupiłam na giełdzie kwiatowej.Bardzo spodobała mi się
ich podniszczona forma. Dodałam mech, gałązkę modrzewia, świecę i gotowe.
W konewkę posadziłam pierwszego kupionego w tym sezonie hiacynta.
Idealnie się to wpasowało do mojej rustykalnej altanki i starej maszyny
do pisania kupionej na giełdzie staroci.
Pomysłów na proste, naturalne dekoracje
mam całe mnóstwo. Mam nadzieję, że chociaż kilkoma
się tutaj z Wami podzielę.
Zapraszam na moje konto na instagramie,
tam staram się na bieżąco pokazywać co u mnie nowego.
\
Pozdrawiam serdecznie
Renata :)