Witajcie.
Na początku bardzo chciałabym podziękować Adze z http://rozana-laweczka.blogspot.com/
za oficjalne przyjecie mnie do świata blogowego.
Dziekuję wszystkim, którzy tu zaglądają, czytają i komentują.
To wiele dla mnie znaczy.
Ostatnio słońca było jak na lekarstwo, więc zaprosiłam troszkę koloru
żółtego do mojego saloniku. Nie przepadam za nim zbytnio, ale skoro była taka
deszczowa, pochmurna aura za oknem nie miałam wyjścia.
Tym bardziej ten kolorek cieszy, że wszystkie roślinki pochodzą
z mojego domowego ogródka.
Na parapecie zamieszkał uroczy Pan Królik w towarzystwie żółtych żonkili.
W wazoniku żółte tulipanki
Moja Paper Bag w towarzystwie forsycji
Z taką dawką energetycznego kolorku nie straszne
mi ochłodzenie, którym straszą po niedzieli.
P.S. Melduję, że bociany przyleciały już do nas.
Wczoraj doleciał Pan Bocian lub Bocianowa.
Teraz tylko wyczekiwać młodych.
Dużo słonka życzę na najbliższe dni.
Wow piekne kwiaty, u mnie jakoś marnie jeszcze nie zakwitły ani tulipany, ani narcyzy:( Do nas też bociany przyleciały, to chyba wiosna na dobre zagościła, a Twój salon piękny, a królik boski :)
OdpowiedzUsuńWszystko pięknie kwitnie, na Wielkanoc zostanę z niczym.
UsuńPozdrawiam : )
Zoltyvw postaci kwiatkow to zawsze dobry pomysl! milego dnia!
OdpowiedzUsuńPiękny królik i kwiaty. Tym bardziej, że wyhodowane :) Pięknie u Ciebie :) Pozdrawiam! A z tym ochłodzeniem, to żart mam nadzieję ;))
OdpowiedzUsuńCudnie tu u Ciebie ... a krolik jest the best... u nas tez juz bociany od tygodnia ... pozdrawiam ... :)
OdpowiedzUsuńPięknie jest u Ciebie:) Delikatnie i wiosennie:) Pozdrowienia serdeczne!
OdpowiedzUsuń