środa, 29 czerwca 2016

Trudne powroty- słodki bufet, krótki odpoczynek czyli co robiłam jak mnie nie było




Witajcie moje drogie czytelniczki.
Powrót do blogowania po długiej przerwie nie jest łatwy.
Nie było mnie z Wami przeszło 4 miesiące.
Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie.
Dopadła mnie proza życia codziennego, czasu jak na lekarstwo, doba za krótka.
Nie wiem od czego zacząć, chyba najlepiej od początku.

Wczesną wiosną w końcu doczekałam się generalnego remontu
mojego korytarza, przedpokoju.
Jak to w starym domu, nie obyło się bez niespodzianek.
Prace miały zamknąć się w 2 tygodniach, wyszedł miesiąc.
Dzisiaj tylko mała zajawka tego co wyszło.
O metamorfozie tego miejsca
napiszę osobny post.




W maju było bierzmowanie mojego najstarszego syn
i córka przystępowała do I komunii świętej.



Czas dzieliłam miedzy kościołem, domem a próbami.
Przyjęcie komunijne odbyło się poza domem,
ale przygotowania do tego dnia i tak zajęły mnóstwo
wolnego czasu. Chciałam zrobić córce niespodziankę
i przygotowałam słodki bufet.
To był strzał w dziesiątkę, słodkości podbiły podniebienie
nie tylko dzieci ale również dorosłych.
Drewniane serca, girlanda z napisem,
wszystkie papierowe ozdoby to dzieło Agi  http://rozana-laweczka.blogspot.com/.
Dziękuję  Ci kochana za pomoc w  przygotowaniu tego kącika.













Zmęczona codziennymi obowiązkami, pracą w ogrodzie,
wożeniem dzieci do szkoły, na dodatkowe lekcje
miałam ochotę na chwilę tylko dla siebie.
W połowie czerwca dostałam wolne od dzieci
i wybrałam się z mężem nad morze.
Wypoczęłam jak nigdy.
Turystów jak na lekarstwo, puste plaże,
idealna pogoda do plażowania.
Do tego zabiegi w spa, spacery brzegiem morza
i towarzystwo drugiej połówki wystarczyło abym
powróciła do domu wypoczęta i zrelaksowana.










Dziękuję Wam, że tutaj zaglądacie, że grono
obserwatorów ciągle się powiększa.
Mam już przygotowane zdjęcia do 2 części metamorfozy kuchni,
zmiany w korytarzu też pojawią się na blogu.

Do napisania mam nadzieję już wkrótce.
Pozdrawiam serdecznie
Renata :)


13 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Ja też się cieszę z powrotu, brakowało mi tego, dopiero teraz to sobie uświadomiłam, pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Dobrze, że choć na Instagramie można było u Ciebie Renatko częściej bywać:-)
    Pozdrawiam serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Anitko na insta tak jakoś łatwiej i szybciej, bloga trochę zaniedbałam, zauważyłam że dużo moich ulubionych blogów przeniosło się właśnie tam.Wróciłam, ale czy na długo nie wiem, czas pokaże.Gratuluję zdanych egzaminów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Każdy czasem musi złapać oddech , fajnie że wróciłaś :) Razem z Agą , włożyłyście dużo pracy w przygotowanie słodkiego bufetu , wyglądał super :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. korytarz genialny, czekam na więcej zdjęć:-))) intensywne cztery miesiące za Tobą:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Już nie mogę doczekać się większej fotorelacji z remontu:) gorące pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  7. działo się. na szczęście IG na bieżąco uzupełniasz, hihihi
    czekam na posta z kuchnią. już długo czekam!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiem kochana, już chyba ze 2 razy zmieniałam wystrój kuchni, teraz króluje granat, czekam tylko na nowe zasłonki i skrobnę post, pozdrawiam Ilonko.

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie też było bierzmowanie syna i nie komunia, ale chrzest córki, wiec podobnie. I też wszystko w jednym miesiącu, więc potrafię zrozumieć ile pracy się z tym związane. Przedpokój wyszedł jak marzenie!! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Oby na kolejne posty nie trzeba było tak długo czekać :) bo jestem żądna pięknych wnętrz :)
    Cudowny kącik Ci wyszedł, czekam na więcej zdjęć. Wakacje w czerwcu mają swój urok, to prawda. My też w tym roku w czerwcu bylismy i nie żałujemy, cisza spokój... :)

    OdpowiedzUsuń
  11. To na pewno były piękne wakacje. A przyjęcie przygotowań pięknie. Korytarz po prostu bajka... czekam na więcej :) ściskam wakacyjnie

    OdpowiedzUsuń
  12. Dużo się działo :) Fajnie, że wróciłaś :)

    OdpowiedzUsuń