Witajcie moje drogie czytelniczki.
Powrót do blogowania po długiej przerwie nie jest łatwy.
Nie było mnie z Wami przeszło 4 miesiące.
Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie.
Dopadła mnie proza życia codziennego, czasu jak na lekarstwo, doba za krótka.
Nie wiem od czego zacząć, chyba najlepiej od początku.
Wczesną wiosną w końcu doczekałam się generalnego remontu
mojego korytarza, przedpokoju.
Jak to w starym domu, nie obyło się bez niespodzianek.
Prace miały zamknąć się w 2 tygodniach, wyszedł miesiąc.
Dzisiaj tylko mała zajawka tego co wyszło.
O metamorfozie tego miejsca
napiszę osobny post.
O metamorfozie tego miejsca
napiszę osobny post.
W maju było bierzmowanie mojego najstarszego syn
i córka przystępowała do I komunii świętej.
Czas dzieliłam miedzy kościołem, domem a próbami.
Przyjęcie komunijne odbyło się poza domem,
ale przygotowania do tego dnia i tak zajęły mnóstwo
wolnego czasu. Chciałam zrobić córce niespodziankę
i przygotowałam słodki bufet.
To był strzał w dziesiątkę, słodkości podbiły podniebienie
nie tylko dzieci ale również dorosłych.
Drewniane serca, girlanda z napisem,
wszystkie papierowe ozdoby to dzieło Agi http://rozana-laweczka.blogspot.com/.
Dziękuję Ci kochana za pomoc w przygotowaniu tego kącika.
i córka przystępowała do I komunii świętej.
Czas dzieliłam miedzy kościołem, domem a próbami.
Przyjęcie komunijne odbyło się poza domem,
ale przygotowania do tego dnia i tak zajęły mnóstwo
wolnego czasu. Chciałam zrobić córce niespodziankę
i przygotowałam słodki bufet.
To był strzał w dziesiątkę, słodkości podbiły podniebienie
nie tylko dzieci ale również dorosłych.
Drewniane serca, girlanda z napisem,
wszystkie papierowe ozdoby to dzieło Agi http://rozana-laweczka.blogspot.com/.
Dziękuję Ci kochana za pomoc w przygotowaniu tego kącika.
Zmęczona codziennymi obowiązkami, pracą w ogrodzie,
wożeniem dzieci do szkoły, na dodatkowe lekcje
miałam ochotę na chwilę tylko dla siebie.
W połowie czerwca dostałam wolne od dzieci
i wybrałam się z mężem nad morze.
Wypoczęłam jak nigdy.
Turystów jak na lekarstwo, puste plaże,
idealna pogoda do plażowania.
Do tego zabiegi w spa, spacery brzegiem morza
i towarzystwo drugiej połówki wystarczyło abym
powróciła do domu wypoczęta i zrelaksowana.
Dziękuję Wam, że tutaj zaglądacie, że grono
obserwatorów ciągle się powiększa.
Mam już przygotowane zdjęcia do 2 części metamorfozy kuchni,
zmiany w korytarzu też pojawią się na blogu.
Do napisania mam nadzieję już wkrótce.
Pozdrawiam serdecznie
Renata :)
Super, że wróciłaś!
OdpowiedzUsuńJa też się cieszę z powrotu, brakowało mi tego, dopiero teraz to sobie uświadomiłam, pozdrawiam :)
UsuńDobrze, że choć na Instagramie można było u Ciebie Renatko częściej bywać:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-)
Anitko na insta tak jakoś łatwiej i szybciej, bloga trochę zaniedbałam, zauważyłam że dużo moich ulubionych blogów przeniosło się właśnie tam.Wróciłam, ale czy na długo nie wiem, czas pokaże.Gratuluję zdanych egzaminów :)
OdpowiedzUsuńKażdy czasem musi złapać oddech , fajnie że wróciłaś :) Razem z Agą , włożyłyście dużo pracy w przygotowanie słodkiego bufetu , wyglądał super :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńkorytarz genialny, czekam na więcej zdjęć:-))) intensywne cztery miesiące za Tobą:-)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekać się większej fotorelacji z remontu:) gorące pozdrowienia
OdpowiedzUsuńdziało się. na szczęście IG na bieżąco uzupełniasz, hihihi
OdpowiedzUsuńczekam na posta z kuchnią. już długo czekam!!!
Wiem kochana, już chyba ze 2 razy zmieniałam wystrój kuchni, teraz króluje granat, czekam tylko na nowe zasłonki i skrobnę post, pozdrawiam Ilonko.
OdpowiedzUsuńU mnie też było bierzmowanie syna i nie komunia, ale chrzest córki, wiec podobnie. I też wszystko w jednym miesiącu, więc potrafię zrozumieć ile pracy się z tym związane. Przedpokój wyszedł jak marzenie!! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOby na kolejne posty nie trzeba było tak długo czekać :) bo jestem żądna pięknych wnętrz :)
OdpowiedzUsuńCudowny kącik Ci wyszedł, czekam na więcej zdjęć. Wakacje w czerwcu mają swój urok, to prawda. My też w tym roku w czerwcu bylismy i nie żałujemy, cisza spokój... :)
To na pewno były piękne wakacje. A przyjęcie przygotowań pięknie. Korytarz po prostu bajka... czekam na więcej :) ściskam wakacyjnie
OdpowiedzUsuńDużo się działo :) Fajnie, że wróciłaś :)
OdpowiedzUsuń